Dzisiaj przyszedł czas na podsumowanie już zmarłej postaci, czyli Willa.
Zapewne pamiętacie jeszcze tę zabawę w kotka i myszkę, w którą bawił
się morderca z Emmą. Muszę przyznać, że te sceny były bardzo
przekonujące i nie można było się obejść bez małego dreszczyku, nie
tylko gra aktorska dała nam tę nutkę strachu, ale też wspaniale dobrana
muzyka. Chociaż znalazły się drobne błędy, to śmiało możemy pogratulować
całej ekipie za odwalenie tak dobrej roboty!
Will
Trzy słowa, którymi można go określić? Tchórz, drań i oszust. Zapewne nie raz o nim tak pomyśleliście, ale w głębi serca można było dostrzec, że tak naprawdę jest to dobry, ale zagubiony chłopak, zmieniony pod wpływem znajomych... Na każdym kroku oszukiwał i kłamał, nie tylko w stosunku do Emmy, ale też dla swoich przyjaciół. Był zepsuty do szpiku kości... Na początku myślałam, że da się go jeszcze jakoś odratować, ale z odcinka na odcinek przyzwyczajałam się do myśli, że tacy ludzie tak szybko się nie zmieniają...
Przewinienia:
-szantażowanie burmistrza Maddox
-Zakład z Niną o poderwanie Emmy
-pomoc w zainstalowaniu wirusa
-pomoc w nagraniu Audrey
-Kłamstwo na temat ambicji jego ojca w celu pogodzenia się z dziewczyną
-Zdradzenie Emmy z Niną
-Grożenie Brooke Maddox
Czy go lubiłam?
Muszę przyznać, że ten chłopak nieźle narozrabiał, ale to nie zmienia faktu, że bardzo go lubiłam... Według mnie był jedną z barwniejszych postaci w serialu i gdyby nie on nie mielibyśmy zbytnio co oglądać. Uwielbiałam jego rozterki miłosne z Emmą, miło było patrzeć, że na siłę nie próbują z nich zrobić ósmego cuda świata, jak robią to w innych serialach. Ich związek był dowodem na to, że nie ma par doskonałych i w każdym związku zdarzają się kłótnie nie tylko o błahostki, ale też o te poważne rzeczy, ale to nie zmienia faktu, że każdy zasługuje na drugą szansę... chociaż tych szans było stanowczo za dużo. Podsumowując lubiłam Willa, ale jego oszustwa bardzo mnie wkurzały...
Co o nim sądzicie? Lubiliście go?
Podzielcie się swoim zdaniem w komentarzu!
Trochę dziwnie mi to powiedzieć, ale nienawidziłem go xd, sto razy wolałem jake'a niż jego nie wiem, poprostu bardzo nie lubię tego aktora (bardzo często gra negatywne wkurzające postacie), i te jego miny mnie denerwowały jak i ten układ z niną o emme, więc nie zrobiło mi się go niestety żal.
OdpowiedzUsuńZgadzam się :D Ja tylko czekałam, aż w końcu zginie xD Nie spodziewałam się tylko, że to będzie taka epicka śmierć xD Ogólnie to strasznie mnie wkurzał nie było mi go żal.
Usuń